W tym roku spędziłam wspaniałe wakacje w Wilnie. Napisałam już na ten temat artykuł, w którym opisuję dwa pierwsze dni zwiedzania Wilna. Można poczytać tam, co warto zobaczyć w Wilnie i gdzie warto się udać. Ten artykuł, będzie kontynuacją, a jeżeli nie czytaliście jeszcze pierwszej części, to zapraszam w ten link -> Co warto zobaczyć w Wilnie. Wilno na weekend (część 1). Poniżej znajdziecie informacje, co zwiedzaliśmy trzeciego dnia.
Dzień 3 – targ, dzielnica artystów i piknik pod balonami
Tego dnia zaplanowaliśmy odwiedzić targ. Na targu było tak naprawdę wszystko: owoce, warzywa, mięso, ryby, nabiał, odzież, obuwie i pamiątki. Trochę połaziliśmy, pooglądaliśmy i poszliśmy dalej. Nie zrobiliśmy tam zakupów, ponieważ zaplanowaliśmy jeszcze trochę zwiedzania i szkoda było by to wszystko nosić przez cały dzień .
Następnie udaliśmy się do pubu, który akurat był po drodze, a wcześniej już o nim czytaliśmy i był bardzo polecany. Dowiedzieliśmy się, że można popróbować tam różnego rodzaju piwa i pojeść fajne przekąski. Niestety jeszcze o godzinie 12 był zamknięty. Na tym pubie również kiedyś był słynny mural przedstawiający całującego się Putina z Trumpem. Niestety został zniszczony, gdzieś przeczytaliśmy, że mural znajduje się teraz w środku pubu, niestety nie mieliśmy możliwości tego sprawdzić.
Kolejno poszliśmy w stronę Bastionu.
Potem poszliśmy zwiedzić dzielnicę artystów. Wejście do dzielnicy jest oznaczone słupkiem granicznym. Dzielnica artystów nazywa się inaczej Zarzecze i stanowi tak naprawdę odrębne państwo w centrum Wilna. Posiada własną konstytucję, która jest rozwieszona na ulicy na murze w kilku językach. Ma własny hymn, flagę, ambasadorów, biskupa oraz prezydenta. Raz w tygodniu artyści spotykają się i ustalają, co ma być zrobione, jakie dzieła mają pozostać, a co należy zmienić itp.
W restauracji na wejściu do dzielnicy na przeciwko słupka granicznego można dostać pieczątkę, taką, jak by się odwiedziło inny kraj. Obok jest most, a pod nim zawieszona jest huśtawka, a przy brzegu stoi stary fortepian z trawą.
Spacerując uliczkami możemy podziwiać na każdym kroku przepiękne rzeźby, obrazy, stojące posągi i graffiti.
Po zwiedzeniu dzielnicy artystów poszliśmy odpocząć do parku, w którym byliśmy już wcześniej, ale tym razem zobaczyliśmy przepiękną bibliotekę.
Po odpoczynku w parku poszliśmy szukać miejsca na obiad. Restaurację, którą wybraliśmy okazała się niestety zamknięta. Byliśmy zachwyceni restauracją, którą odwiedziliśmy dzień wcześniej, jednak chcieliśmy spróbować czegoś innego, dlatego szukaliśmy dalej. W końcu wybraliśmy inną ale na tej samej ulicy.
Po obiedzie udaliśmy się na piknik na trawie przy białym moście, gdzie mieliśmy nadzieję, że będą startować balony. Po drodze odbywał się rajd samochodowy dla kobiet oraz impreza.
Dotarliśmy do białego mostu w dzielnicy biznesowej. Zrobiliśmy sobie piknik z przekąskami i pysznym winkiem. Pomimo, że dzień dobiegał końca, to jednak cały czas było upalnie. Balony niestety nie startowały, ale miło spędziliśmy czas. W pewnej chwili w oddali zobaczyliśmy 8 balonów lecących w naszą stronę. Okazało się, że jednak muszą startować w innym miejscu niż czytaliśmy. Ich widok na niebieskim niebie w takiej okolicy wyglądał po prostu bajecznie.
Poniżej jeszcze raz zamieszczam mapkę z najważniejszymi atrakcjami w Wilnie.
Tyle udało nam się zwiedzić w Wilnie podczas trzeciego dnia. Było fantastycznie i idealnie dopasowała nam pogoda. Na kolejny i już ostatni dzień wybraliśmy się na zamek w Trokach. Na ten temat jest osobny artykuł “Zamek w Trokach w Wilnie” zachęcam tam zajrzeć 🙂 Jeśli, jednak zastanawiacie się czy warto zwiedzić Wilno, to zdecydowanie Wam polecam.